Menu główne:
Na południowy-wschód od Słupska, na łąkach w dolinie rzeczki Graniczna (Grenzbach), jest położona wieś Borzęcino, przynależna do majątku ziemskiego. Wieś od północy i od wschodu otoczona była lasami: Domaradzkim, Borzęcińskim, Warblewskim i Starnickim. Szosa Gąbińska nadchodziła od strony Słupska przez Gąbino i Warblewo.
Przynależne miejscowości:
| Klein Dübsow (Dobieszewko), Neu Bornzin (Borzęcinko) 1638 ha 509 120 59 Borzęcino Borzęcino Dobieszewo Słupsk Schliep zarządca gorzelni Adalbert Schliep Starnice (5,0 km) Słupsk-Budowo (Stolpetalbahn) Borzęcino Borzęcino poczta Słupsk |
Historia
Majątek ziemski BorzęcinoZ historycznego punktu widzenia Borzęcino, wcześniej nazywane Borrentzin, jest wsią drogową. Już w 1527 r. stała się lennem rodu von Puttkamer. W dokumentach wymieniany jest, jako właściciel, Michael von Puttkamer - 1618 r.
Kartoteka Królewsko-Pruskiego Urzędu w Słupsku zawierała w 1717 r. następujące wpisy:Właściciel - Michel von Puttkamer,
Chłopi - Lorentz Gill, Michel Noffsce, Michel Gill, Marten Gill, Peter Albrecht,
Koseci - zatrudnieni na stałe w folwarku - Daniel Cartzke, Christian Gill.
Według Brüggemann'a w 1784 r. w Borzęcinie był folwark, mieszkało pięciu chłopów, dwóch kosetów najemnych i kowal - na miedzach Borzęcina, nakazem królewskim zostało utworzone Neu Bornzin (Borzęcinko) i tam mieszkało ośmiu chłopów i cztery rodziny chałupników - razem dwadzieścia dymów.
Rolnictwo - Dobieszewko (Klein Dübsow)
Po śmierci Lorenza von Puttkamer w 1739 r., wdowa po nim wyszła ponownie za mąż za Johanna Kasimira von Baer. Przez następne niemal sto lat, wieś wraz z majątkiem, należała do tej rodziny. Uregulowania prawne stosunków własnościowych między właścicielem ziemskim i chłopami zostały wprowadzone w życie w 1824 r.
Pałac został wybudowany w 1832 r. przez Ursina von Baera. On to sprzedał majątek Ernstowi Ludwigowi von Schramm w 1834 r. Ten natomiast sprzedał majątek wdowie von Lewinski dwa lata później, natomiast po jej śmierci majątek przeszedł w ręce jej syna Franza Friedricha von Lewinski.W 1841 r. majątek został zakupiony przez powiatowego radnego Wilhelma von Zitzewitz, który do tej pory był właścicielem majątku Krzynia i tam też mieszkał. Zaraz po zakupie majątku przeprowadził się do tutejszego pałacu. On to sprawił, że Borzęcino stało się dla większości powiatowych ziemian centrum spotkań towarzyskich i kulturalnych. Wilhelm znany był ze swoich wielorakich zainteresowań, studiował m.in.: astronomię i mineralologię. Jeden ze sławnych niemieckich zoologów, dr Brehm, był częstym gościem w Borzęcinie. Jego syn Günther von Zitzewitz był porucznikiem i pełnił służbę na królewskim jachcie "Grille", w randze pierwszego oficera. Dzięki temu miał możliwość poznania wielu osobistości dworu królewskiego: króla Wilhelma I, następcę tronu Friedricha, książąt Wilhelma i Heinricha. "Właśnie dzięki Panu zbudziła się we mnie miłość do morskich przygód" - dziękował mu później cesarz Wilhelm XI.Günther von Zitzewitz przejął od swojego ojca majątek w Krzyni, początkowo tytułem dzierżawy, a w 1883 r. kupił go. Borzęcino otrzymał natomiast w cztery lata po śmierci ojca, po zakończeniu sprawy spadkowej ze swoim rodzeństwem w 1892 r. "Günther ukazał się jako nie tylko dziedzic, ale również jako wspaniały budowniczy. Zbudował nowy pałac w Krzyni, planował wiele zagród w Krzyni i Borzęcinie oraz wiele budynków na wybudowaniu i folwarkach" (Günther v. Zitzewitz). Dobudował również kolejne skrzydło pałacu w Borzęcinie. Aż do śmierci w 1898 r. mieszkał w Borzęcinie.1 października 1900 r. po sprawie spadkowej, najstarszy syn Wilhelma przejął cały majątek ojca. W 1908 r. dokupił wieś Dobieszewko oraz Berghof Lesnie. "Ten Pan ukazuje się jako dobry właściciel, który budował, modernizował i umocnił majątek podporządkowując zasady gospodarowania nowoczesnym wymaganiom ekonomicznym". Kiedy zmarł w 1927 r. pozostawił na majątku wdowę Frau Henriette (Ette), z domu van der Wyck, Holenderkę. W czasach kryzysu stała się ona ostoją bezpieczeństwa. "Jako zdolna właścicielka, w swoim gospodarowaniu kierowała się zarówno sercem jak i rozumem. Dzięki niej majątek przetrwał czasy ciężkiego kryzysu" (Georg Werner v. Zitzewitz). Dwóch z jej synów zginęło na wojnie. Wybitnym jej pomocnikiem był inspektor rolny Wilhelm Mahn, który objął tę funkcję w 1918 r. Po jego przejściu w stan spoczynku w 1936 r. urząd objął jego syn Hubert, dotychczas gospodarujący w Dobieszewku.W 1938 r. majątek liczył 915 ha, z czego: 547 ha ziemi ornej, 63 ha łąk, 10 ha upraw wierzby, 260 ha lasów, 33,5 ha nieużytków, dziedzińców i dróg oraz 1,5 ha obszarów wodnych. W majątku hodowano: 55 koni, 174 sztuk bydła, 274 sztuki owiec oraz 117 sztuk trzody chlewnej.
Pierwotnie samodzielna osada, położona w dolinie rzeczki Graniczna, została jako ostatnia włączona do majątku Borzęcino. I tam głównie skupiło się rolnictwo.Według Brüggemann'a w 1784 r. w Dobieszewku był folwark, mieszkało czterech kosetów najemnych, dużą owczarnię z dwoma mieszkaniami (Wzgórze św. Piotra - Petersberg), jeden młyn zbożowy, jeden młyn tartaczny, dwa mieszkania strażników leśnych - razem osiemnaście dymów. Dobieszewko utworzyło z Borzęcinem jednolity kompleks towarowy i było stamtąd zarządzane.W 1938 r. majątek ziemski Dobieszewko liczył 366 ha, z czego: 253,5 ha ziemi ornej, 30 ha łąk, 7,5 ha uprawy wierzb, 62 ha lasów, 13 ha nieużytków, dziedzińców i dróg. Hodowano tu: 28 koni, 94 sztuki bydła i 142 sztuki trzody chlewnej.
W 1939 r., oprócz dwóch majątków ziemskich, wieś składała się z 22 gospodarstw, których wielkość przedstawiała się następująco:
- 3 gospodarstwa o wielkości od 0,5 do 5 ha,
- 8 gospodarstw o wielkości od 5 do 10 ha,
- 10 gospodarstw o wielkości od 10 do 20 ha,
- 1 gospodarstwo o wielkości od 20 do 100 ha.
Handel i rzemiosłoŚredni podatek gruntowy na terenie Borzęcina wynosił 6,34 DM/ha przy średniej całego Powiatu Słupskiego rzędu 5,95 DM/ha.
KościółObie dziedziny życia były słabo rozwinięte, przystające do potrzeb wiejskiej społeczności. W Państwowej Księdze Adresowej na lata 1941/1942 znajdowały się następujące wpisy:
- sklep budowlany Erich Pflugradt,
- zajazd Gustav Klewer,
- krawiec Fritz Flick (Dobieszewko),
- szewc Karl Schulz (Borzęcinko),
- sklep kolonialny Martha Zemke.
SzkołaWszyscy mieszkańcy byli ewangelikami. W 1925 r. w Borzęcinie mieszkało zaledwie czterech katolików. Mieszkańcy Borzęcina należeli do parafii w Dobieszewie, a przez to do obwodu kościelnego Słupsk-Stare Miasto.
W 1928 r. przy drodze do Słupska oddano do użytku nowy, willowy budynek szkolny. Szkołę wyposażono w najnowocześniejszy, w ówczesnym czasie, sprzęt edukacyjny. Mieszkanie nauczycielskie również posiadało wysoki standard. Przed II wojną światową nauczał tu Max Bewersdorff, który uczył 50 uczniów. Była to szkoła jednostopniowa z jedną izbą lekcyjną. Dzieci z Dobieszewka uczyły się w Dobieszewie.
W czasie wielkiej ucieczki 1945 r., kiedy wielu uciekinierów z Prus Wschodnich szukało schronienia, w czasie bardzo mroźnej zimy, również Borzęcino miało partycypować w udzieleniu im pomocy. O dziedziczce Ettcie złożono następujące sprawozdanie: "Twarzą w twarz z pruskimi uciekinierami i oficerami niemieckiej armii stanęła wielka dama, w której domu styl i etykieta były pielęgnowane do końca. Okazała się być dodatkowo doświadczoną akuszerką i udzielała pierwszej pomocy w wielu przypadkach. Dniem i nocą, w blasku świec, pilnowała, aby każdy głodny został nakarmiony i martwiła się znalezieniem dla wszystkich bezdomnych miejsca w zagrodach. Aż do ogłoszenia powszechnej ewakuacji pozostała ze swoimi podopiecznymi w Borzęcinie."6 marca 1945 r. zgodnie z planem rozpoczęła się ewakuacja Borzęcina. Jedynie dwaj mieszkańcy pozostali w swoich domach. 7 marca 1945 r., o 4:00 rano, kolumna wyruszyła, ale już około 18:00 dostała się pod ostrzał artylerii radzieckiej. Trzy osoby zginęły na miejscu. Borzęcino zostało zdobyte przez Rosjan 8 marca 1945 r.. Jeszcze przez kilka tygodni mieszkańcy wracali do swoich domów.Właścicielka Etta zmarła 12 grudnia 1945 r. w czasie epidemii dyfterytu. Została pochowana w rodzinnej mogile obok swojego męża.6 czerwca 1946 r. do Borzęcina zaczęli napływać Polacy. Sytuacja niemieckiej ludności pogorszyła się jeszcze bardziej. Złe traktowanie było na porządku dziennym. Rozpoczęły się masowe wysiedlenia. Dla dzieci niemieckiej ludności, która jeszcze pozostała w Borzęcinie i okolicach utworzono w 1951 r. szkołę. Nauczanie było tam prowadzone jeszcze przez kilka lat w klasach VI i VII, natomiast klasy od I do V były nauczane w pobliskich Starnicach. Jeszcze w 1957 r. zanotowano, że w Borzęcinie mieszkało 131 osób pochodzenia niemieckiego. Jednak w późniejszych latach prawie wszyscy zostali stamtąd wywiezieni.
Kartoteki Niemieckie wskazują, że 273 osoby wyjechały do RFN oraz 86 wyjechało do NRD. Bornzin zostało przemianowane na Borzęcino.
W czasie wojny zanotowano następujące straty: 34 poległych, 25 zabitych cywili, 50 zaginionych "w niewyjaśnionych okolicznościach".